Schody. Sposób zmiany położenia na wyższe lub niższe. Płaskie półki umocowane do ściany lub osobnej konstrukcji. Czasami mają poręcz dla zabezpieczenia pasażera przed upadkiem. I już, nic więcej. „Koń, jaki jest, każdy widzi”. Więc co mnie napadło, żeby dobijać się do domofonów, serwować domownikom wymyślone historyjki (bo w prawdziwe nikt by nie uwierzył) i kłaść się na od lat nieodkurzanych podestach celem znalezienia lepszego kadru?
Ano… marzenia mnie napadły. Niegdysiejsze dziecinne marzenia o wielkich latających wiatrakach z czarodziejami zamkniętymi w pokoiku na górze. I o alchemikach na szczycie wieży. I o schodach prowadzących do innego świata. Do miejsc, gdzie nic nie dziwi, gdzie rzeczy najbardziej niemożliwe stają się prawdziwe, a luźno latające myśli stają się realne jak szorstka faktura ściany. Do miejsc, do których można uciec od świata, zostawiając uchyloną furtkę tylko dla wybranych.
I chociaż pewnie okaże się, że schody wcale nie prowadzą na druga stronę lustra, to dobrze pomyśleć, że są trochę… czarodziejskie?
Jaro, ja już nie wiem, czy lepiej piszesz czy też lepsze foty robisz…
A dziękuję Habeczku, dziekuję 🙂